20 mln sprzedanych egzemplarzy w 100 dni. 30 mln w 5 miesięcy od debiutu. Tak dobrze może sprzedawać się tylko świeże pieczywo i Samsung Galaxy s3! Od samego debiutu było wiadomo, że telefon będzie hitem. Nikt nie przypuszczał tylko jak wielkim. Teraz już wiadomo, że jest to jeden z najlepiej sprzedających się urządzeń mobilnych w historii. Potężna moc, wielki wyświetlacz, sporo innowacyjnych rozwiązań sprawia, że rynek wciąż jest nienasycony, a telefony mimo swojej wysokiej ceny, sprzedają się bardzo dobrze.
Od 2 miesięcy jestem posiadaczem Samsunga Galaxy S3 w wersji black i przez ten czas zdążyłem poznać jego jasne i ciemne strony.
Długo czekałem aż telefon ukaże się w czarnej wersji kolorystycznej. Początkowe kolory tj. biały i niebieski zupełnie nie przypadły mi do gustu dlatego czekałem aż Samsung wypuści model w wersji black. Jak mi się wówczas wydawało smartfon właśnie w tej wersji kolorystycznej będzie mi się najbardziej podobał. Telefon w kolorze czarnym zamówiłem przez internet „w ciemno”, nie widząc go wcześniej „na żywo”, a jedynie oglądając zdjęcia i filmy telefonu na YouTube.
Pierwsze wrażenie jakie zrobił na mnie telefon po rozpakowaniu było pozytywne ... dopóki nie zobaczyłem tylnej klapki. Tylna klapka w cukierkowo czarno lśniącym odcieniu, na którym widać każdy odciski palców średnio mnie zachwycił, a raczej byłem tym lekko poirytowany. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to zakup futerału ochronnego - nakładki sylikonowej, żeby nie oślepiać ludzi blaskiem telefonu kiedy będę przez niego rozmawiał ;).
Po dwóch miesiącach użytkowania mogę powiedzieć, że telefon jest solidnie wykonany. Pasowanie elementów stoi na wysokim poziomie. Przez pierwsze 2 tygodnie telefon użytkowałem bez żadnego futerału ochronnego. Front telefonu wykonany w całości ze szkła CORNING GORILLA GLASS 2 przyzwoicie chroni ekran przed zarysowaniami przy normalnym użytkowaniu. (sporadyczne noszenie w kieszeni z kluczami, bilonem itp.) O ile przednia część wydaje się pancerna na porysowanie, o tyle tylną klapkę możemy porysować już dosłownie paznokciem. Kiedy dosłownie po skończeniu pisania tego artykułu przyjrzałem się bliżej ekranowi telefonu, zauważyłem na nim 2 mikro ryski, co mnie trochę zdziwiło i uświadomiło zarazem, że jednak można go porysować.
Telefon wyposażony przez producenta w Android 4.04 Ice cream sandwich nie porażał szybkością działania, zwłaszcza kiedy dorzuciło się listę kontaktów i kilkanaście (dziesięć) programów użytkowych. Szczególnie co mnie denerwowało w czterordzeniowym telefonie 1.4GHz to czas potrzebny na uruchomienie klawiatury numerycznej do wykonania połączenia i książki telefonicznej. Po tak szybkim procesorze spodziewałem się reakcji natychmiastowej przy otwieraniu, zwłaszcza tak niezbędnych aplikacji jak klawiatura i książka - służących do dzwonienia.
Niestety opóźnienie w ładowaniu niektórych aplikacji czasami było zawstydzająco wolne i rozbawiające ludzi, którzy oglądali twój świeżo zakupiony najnowszy szczyt technologi.
Nadzieja pojawiła się z momentem nadejścia aktualizacji ROMu do wersji 4.1.1 Jelly Bean, oferująca kilka usprawnień jak mniejsze zapotrzebowanie na pamięć ram, dłuższy czas pracy na baterii, płynniejsza praca urządzenia i inne.
Po pomyślnej aktualizacji ROMu urządzenia przez Kiesa (oficjalny program Samsunga do wymiany danych między telefonem a komputerem) nadszedł czas na testy.
Czytając o wcześniejszych problemach związanych z tą wersją ROMu postanowiłem wykonać Wipe Cash i factory reset. Po załadowaniu całego pakietu aplikacji, synchronizacji z Google i personalizacji, zauważyłem zdecydowaną poprawę w płynności działania całego systemu. Chociaż wszystko wydawało się działać płynnie i bez większych opóźnień, różnicę w szybkości zauważyłem kiedy w moje ręce trafił Samsung Nexus - telefon o wiele gorszych parametrach procesora i grafiki, wykręcający trochę ponad połowę wartości S3 w popularnym benchmarku Antutu, a mimo wszystko płynność działania była zdecydowanie zawstydzająca S trójkę. Postanowiłem coś z tym zrobić.
Ingerencja użytkownika w oryginalny system Samsunga (ROM) jest całkowicie ograniczona. Bez prawa roota (administratora) nie mamy możliwości jakiejkolwiek modyfikacji komponentów systemu. Dzięki temu producent ma pewność, że nie uszkodzimy systemu, poprzez usunięcie plików systemowych, czy samego urządzenia, chociażby poprzez podkręcenie procesora. O ile wydaje się to logiczne z punktu widzenia użytkownika, który nie lubi grzebać i poprawiać, o tyle dla tych, którzy chcą przyśpieszyć działanie systemu chociażby poprzez odinstalowanie programów z których się nie korzysta jest to całkowitym ograniczeniem.
Galaxy s3 można bardzo łatwo przyznać prawo roota, poprzez wgranie specjalnego programu do pamięci telefonu. Robi się to bardzo prosto. Wystarczy uruchomić telefon w trybie „download” (power home przycisk głośności w dół), a następnie wgrać program do telefonu poprzez zainstalowany wcześniej na komputerze program ODIN, którym przy pomocy kabla USB komunikujemy się z naszym telefonem. (na Toutube znajdziemy sporo filmów jak to zrobić).
Kiedy telefon mamy już zrootowany i teoretycznie straciliśmy gwarancję producenta, posiadamy pełen dostęp do systemu w telefonie. Przydatnym programem, który warto zainstalować jest SuperUser pozwalający przydzielać prawa dostępu do danej aplikacji w naszym telefonie.
Pierwszym pomysłem na jaki wpadłem po uzyskaniu roota było odinstalowanie każdego programu z którego nie korzystałem. Pomocny okazał się program „Uninstall Master” firmy EasyAppsStudio, w którym programy po odinstalowaniu możemy przechowywać w koszu, co umożliwia ich ewentualną ponowną instalację w przyszłości.
Kolejnym krokiem było zastąpienie oryginalnego launchera Touchwizz czymś szybszym i przyjemniejszym dla oka. Przetestowałem kilka launcherów, jednak niewątpliwie najlepsze z nich to Nova Launcher i Apex. Dzięki nim zyskujemy nie tylko ogrom możliwości ustawień pulpitów, siatki, doku, motywów, animacji czy zachowań, ale przede wszystkim zyskujemy dodatkowe przyśpieszenie w działaniu naszego telefonu.
Czy telefon zaczął w końcu chodzić płynnie? Na pewno było trochę lepiej jednak, że jestem wybrednym użytkownikiem i ciężko mnie zadowolić byle czym postanowiłem dobrać się do procesora, którego zamierzałem podkręcić. Po krótkiej analizie w Google play pobrałem kilka programów do zarządzania pracą procesora. Szybko zorientowałem się, że w żadnym programie nie mogę zwiększyć mocy obliczeniowej procesora mimo przyznanego roota, ponieważ jak się okazało potrzebowałem innego kernela.
Kernel, czyli jądro systemu operacyjnego Androida odpowiada za koordynowanie działania systemu operacyjnego. Zarządza on także pracą procesora i pozwala min na modyfikację ustawień mających wpływ na szybkość działania urządzenia, a co za tym idzie długości pracy urządzenia na baterii. Zamiast wgrywać nowego Kernela poszedłem na całość, postanowiłem wgrać Custom ROMa.
Custom ROM – to zmodyfikowany system operacyjny. Najczęściej jest to przerobiona wersja oficjalnego systemu wypuszczonego przez producenta, bądź całkowicie nowy system tworzony przez twórców, społeczność pasjonatów, którzy udostępniają swoje systemy w internecie zupełnie za darmo. Jedną z większych społeczności tego typu jest XDA developers, gdzie znajdziemy zdecydowaną większość custom ROMów do Galaxy S3 i innych telefonów.
Pierwszym custom ROMem jaki miałem okazję testować to ULTIMA ROM oparty na androidzie 4.1.2. System korzysta z instalatora AROMA, dzięki, któremu już przy instalacji możemy zdefiniować jakie komponenty chcemy zainstalować. Posiada on interfejs zbliżony do oficjalnego JellyBeama, Galerię 4.2 (preferuję z 4.1.2) i Kamere z Androida 4.2, która przy użytkowaniu się zacina oraz kilka innych dodatków jak: Klawiatura z Androida 4.2 (nie działa funkcja swipe), Nexus 4 Launcher, nagrywanie rozmów, MegaBassBeats Audio plugin i inne.
Oprócz tego system obiecuje lepszy czas pracy na baterii, stabilność i szybkość działania. Niestety zacinający się aparat, brak swypa szybko ostudziły mój zapał do dłuższej eksploracji systemu i odrazu przystąpiłem do instalacji ROMU OMEGA.
OMEGA to jeden z najbardziej wspieranych projektów, mający największą rzeszę zwolenników system. Najnowszy opiera się na androidzie 4.1.2 XXEMA1 oraz standardowym kernelu. System pozbawiony jest standardowego oprogramowania jakie znajdziemy w oficjalnym systemie. W zamian oferuje zupełnie inne aplikację jak chociażby te z androida 4.2 - kamerę i galerie, Gmail 4.2, klawiature z funkcją swype, zegar 4.2 oraz inne Es File Explorer, Hide It Pro, Download All Files, Zarchiver, Addfree, FastDornancyToogle, Flashplayer.
Oprócz tego w systemie zrezygnowano z: boot sound, charger connection sound, shutdown animation, accuweather logo from lockscreen.
Inne ciekawe modyfikację to: 23 nowych batonów do rozwijanego doka, 4 rodzaje restartu telefonu, nagrywanie rozmów, dzwonek połaczeń przychodzących bez narastającego dźwięku, opóźnienie po zakończonej rozmowie zredukowane do 0ms, inteligentne zarządzanie pamięciom RAM, zablokowane reklamy, ulepszony GPS, YouTube z możliwością pobierania filmów, silent Camera, MultiWindow, Efekt atramentu na zablokowanym ekranie itp.
System słynie ze standardowego wyglądu, niezawodności, szybkości i przyzwoitej pracy na baterii. Posiada sporo modyfikacji, których nie znajdziemy w systemie dostarczonym przez producenta, dzięki czemu ma ogromną rzesze zwolenników.
Jako, że wcześniejsza wersja Omegi nie powaliła mnie na kolana, system chodził płynnie jednak zdarzały się lagi, które irytują, a czas pracy na baterii był gorszy niż na oryginalnym firmwarze, postanowiłem przetestować kolejny system – tym razem był to crDROID w wersji v10.
System zajmuje 1.1GB i jest to multipack. Posiada wiele opcji konfiguracji już z poziomu instalatora AROMA, gdzie możemy wybierać jak ma wyglądać nasz system, z jakiego kernela ma korzystać czy jakie oprogramowanie chcemy zainstalować. Ponadto po instalacji systemu w bardzo prosty sposób mamy możliwość nanoszenia zmian w systemie bez konieczności przeinstalowywania całego systemu.
Wystarczy, że uruchomimy instalator i wybierzemy co chcemy zmienić i tylko to zostanie odinstalowane, zainstalowane czy zastąpione. Jest to niewątpliwie dobre rozwiązanie, które pozwala np na testowanie różnych kerneli dołączonych w instalatorze, czy szybką zmianę stylu, wyglądu menu.
System posiada całą masę oprogramowania i różnych ulepszeń dlatego można go polecić każdemu, kto lubi eksperymentować, zmieniać i testować. Z moich obserwacji system działa dość płynnie, jednak nie wybija się specjalnie przed szereg z pośród pozostałych systemów, które miałem okazję testować. Irytującym zachowaniem się systemu jest jego stabilność, a raczej jej brak. Dosyć częstym zjawiskiem jest samoczynny restart telefonu, bądź rzadziej jego samoczynne wyłączenie.
Samsung Galaxy S3 to niewątpliwie dobry telefon z dużym wyświetlaczem, świetnym procesorem, wyśmienitą kartą dźwiękową i dyskusyjnym designem. Problemem w wykorzystaniu potencjału drzemiącego w telefonie wydaje się być oprogramowanie, które do tej pory jest bardzo niedopracowane i sprawia, że urządzenia w szybkości działania przy normalnych, najczęściej wykonywanych czynnościach pracuje jak telefony z dużo słabszymi procesorami.
Głównym moim podejrzanym odpowiadającym za ospałą pracę urządzenia jest nakładka Samsunga TouchWizz, bez której przestaje działać większość reklamowanych przez media bajerów. Oficjalne wersje systemu czy te customowe, większość sprawiają wrażenie pracy telefonu jakby był w letargu. Właśnie ukazała się najnowsza wersja 4.1.2 XXEMA1, którą z pewnością niebawem przetestuje i bardzo chciałbym aby moja opinia na temat oprogramowania się zmieniła.